Komunikator GG

Zapraszam na koniec strony, dostępny jest komunikator GG aby porozmawiać ze mną gdy jestem dostępny;)

niedziela, 4 kwietnia 2010

Kwiat Pożądania


Mój kwiecie pachnący,
Kwitnący, na cieple mego serca bijącego w rytmie twych słów
I czynów niezmierzonych miłością.
Poeta twój już wrócił do dawnego spokoju ducha
I pragnie się ponownie połączyć w rytm bijącego taktu życia w szaleństwie uczucia
O niezmierzona radości mego serca,
Było miło lecz mnie wtedy przy tobie nie było
Lecz gdy obecny duchem w twym sercu iskrę nadziei powrotu mego ujrzałem
W świetle latarni patrzeć na świat nie chciałem
W słonecznym blasku poczuć nie mogłem
W blasku księżyca dotknąć cię chciałem
Choć blisko wydawać się było, lecz daleko byłaś obok serca mego.

W bólu rozpaczy z cieniem wątpliwości dążyłem przez myśli pełne urodzajności
przy świetle zachodzącego słońca, widziałem twą dusze
lśniącą powłoką swe serce odkrywasz

w cieniu pożądania pobudzasz emocje
by w świetle twej duszy ruszyły w takcie miłości

o piękna rozkoszy w bólu cierpienia poczęta
łagodzisz me serce obyczajem swym pięknym
podnosisz mi ciśnienie
lecz to nie mym marzeniem
chcę byś była w mej miłości wytchnieniem
co w mroku bólu jaśnieje.

sobota, 13 lutego 2010

Szaleństwo w miłości


Kiedy szaleństwo spojrzy Ci w oczy spójrz na ogród zielony,
 przepiękny zachwycający swoim urokiem wcielonym...
i cóż że nie patrzę ci prosto w oczy, gdyż czuje te spojrzenie na własnym ciele,
przerażonym pięknem twego serca,
bijącego pięknem swego blasku, jaśniejszym od blasku księżyca
gdyż światło lęk zabije, radość w miłości zakwitnie, by pokój mógł zagościć
spójrz w dal głęboką jak pustka po stracie twej osoby, nie każ mi patrzeć na to co nie osiągalne...
I gdy powróci znów radości przyjdzie czas, by zastanawiać się czy jutro to nie dziś
Pokochaj człowieka duszą przejrzystą,
Poczuj jak bije jego serce i marzy o tobie,
Zakryj swe złości otwórz się ku miłości,
Nie zwalaj z łóżka wielkiego,
 wręcz ciężkiego jak miłość która krąży wśród dwojga osób.
bo kiedy widzę to spojrzenie ogarnięte w nutkę rozkoszy pożądania,
 me serce nagle pobudza się do większego rytmu szaleństwa.

A gdybym tak chciał na żywo pobudzić twe zmysły,
by zapomniały o rzeczywistości i zaszalały w rytmie bicia mego serca i taktu mego ducha,
pozwól mi spełnić ten fakt,
ten sens by przerodziło się to w sens bycia,
na który czekam nieustannie,
 w poszukiwaniu światła i odbicia mego spojrzenia...
Traktuj ten fakt dosłownie, gdyż nie wiesz co może dać nam jutro...
Dla twej osoby lśniącej w ponurej rzeczywistości,
bądź  mym  natchnieniem, rozpalającym wnętrze mego ego...
Bym świat zrozumiał,
 by świat zrozumiał ten sens, ten czas.
Jesteś mą muzą rozjaśniającą me wnętrze przejrzyste,
Gdy patrzę na świat kiedy ty słodko śpisz,
czuje to coś a cała reszta to nic...
Ach te życie, czemuż ty takie wyboiste i kręte,
Pełne przeszkód i kładek nad dziurami…
Pełne starć i kolizji,
Pełne miłości zawiłej,
Lecz bardzo przejrzystej i wspaniałej…
Jak piła siłą, i pięknem miłości obleczona, łuska ciało delikatne,
W swym pięknie pochłonięte…
Da desperacja, w lesie poczęta, szalona rozpaczy…
Tak krąży dwoje bliskich sobie ludzi,
lecz spotkać się nie mogą bo dzieli ich cienka powłoka samotności.

piątek, 15 stycznia 2010

„Kwiecie tęsknoty”




Jak kwiat daleki w tunelu iskrzący plącze się w swej urodzie zniewalającej.
Ucieka ku gwiazdom,
ucieka ku naturze
by połączyć się z nią na wieczny dziś czas.
 W śród istot złych żyje w czystości
by złączyć się z dobrem
na zawsze,
 i trwale,
już dziś.

Ku przestrogą cierpienia i bólu
Dąży do rozkoszy i namiętności

Niewiedza jest lepsza niż wszelaka wiedza o świecie.
Kiedy rozum śpi ciało i duch się budzi i zaczyna swe życie.
A gdy słońce zaczyna rozgrzewać powieki ciała budzi się,
  Budzi się siła życia,
Siła przetrwania.

Zamknij oczy ciała, otwórz oczy duszy
 I spójrz na świat, spójrz na mnie,
Byś zrozumiała kim jestem i czym jest świat szeroki,
Świat daleki , w mocy miłości poczęty,
by zwalczyć zło,
by stanąć ku chwale w strumieniu pokory.

Padnę na kolana, życie to nie bajka
To nieustająca przepychanka,
pełna stresu,
 pełna walki
w pogoni za szczęściem
i za samym sobą.

Niech ten świat padnie na kolana by posłuchał tegoż przesłania,
W błysku lat
 W błysku lamp
W błysku świec i gwiazd
Twe serce razi mnie
Twój urok onieśmiela mnie
Bym nie obudził się gdyż to nie sen.

Coś oświeca mnie,
 coś pobudza mnie,
 sam nie wiem…

Jesteś szlachetna jak Platyna wśród Srebra i Złotna
Gorąca jak gwiazda jaśniejąca w centrum gwiazdozbioru

Rozjaśniasz mi ciało,
Rozjaśniasz mi duszę,
Rozgrzewasz mi serce.
Każesz mi być,
każesz mi śnić,
Każesz bym zaczął żyć i czuć.


„Westchnienie”


Gdy patrzysz na jedną krople z tysięcy wielu innych podobnych,
czujesz się sama i wyjątkowa jak one,
nieskazitelna, w słońcu zawsze piękna,
swym zasadom do końca wierna,
lecz by pokochał trzeba zapomnieć,
lecz żeby poczuł trzeba spojrzeć,
lecz żeby ujrzał trzeba powiedzieć,
lecz to co serce wie najlepiej...

Lecz trzeba czasu by świat pokochał,
lecz trzeba czasu by los zaskoczył,
lecz trzeba czasu by kogoś znaleźć,
lecz w samotności nie jest wcale raźniej...

By poczuć w sercu ochłodę,
gdy samotności przyjdzie czas,
 lecz gdy przeminie kres oczekiwania na pewną radość przyjdzie swój czas...

Poczuj ten smak rosy o poranku, delikatnej jak suknia z bawełny,
poczuj się lekka jak motyl szybujący wśród mijających lat...

Bądź piękna jak zachód i wschód słońca pięknego, wręcz przesycającego me serce,
Poczuj te bicie serca i niech cząstka twej duszy zapragnie poczuć to ciepło.

Stań się wielką cząstką małej wspólnoty, pokaż swój talent w swoim celu wyjątkowy, by spojrzeć na świat bez pryzmatu świecący by poczuć sens i łaskę wśród nas...

Zaiskrz w cudzych spojrzeniach, by poczuli moc bijącą z twego serca,
byś poczuła sens bycia,
byś poczuła sens zrozumienia,
wyróżniaj się w szaleństwie,
 wyróżniaj się w istnieniu,
 by świat zrozumiał, że ogniwem mocnym jesteś,
wstań w blasku księżyca i powiedz światu swe przesłanie,
niech twój wróg padnie na kolana i poczuje moc bijącą z twego wnętrza.

Bo miłość jest wyjątkiem z wyjątków,
topi lód stapia kamień,
 i leczy serca z ciężaru bólu po stracie sensu i istnienia.
We dwoje łącząc swe siły trwają w spojrzeniach nielicznych,
narastając w moc miłości dążą do bycia w światłości.
Dążą do pożądania.

Spójrz przez pryzmat pożądania, zajrzyj w oczy miłości,
Zobacz duszę nieśmiertelną, by zrozumieć walkę miłości.

Rozbłyska w swej piękności światłością odbitą,
świeci urokiem swego brata,
dąży do sławy i pożądania,
 zawstydzony raz się chowa,
pobudzony pokazuje się w całej swej okazałości...
Nie bądź kwiecie złocisty sam w swej urodzie,
Pokaż światu, że sam nie jesteś i rozbłyśnij w każdym zakątku dobrej ziemi.
Wstań, padnij na kolana by wzbić się ku gwiazdom,
 I rozbić złe serca z kamienia...

„Podsumowanie”




Marzy o gwiazdach jaśniejących wśród słońca pięknego,
wręcz przesycającego jej serce,
 by ujrzeć własne wnętrze...

Nie wpadaj z deszczu pod rynnę,
tylko płyń w krainie kropli złocistych i srebrzystych
 jak stado łabędzi białych i niewinnych jak jedna kropla rosy o poranku...

Bądź piękna i mocna jak dąb stuletni
 by nie naruszyła Cię nigdy żadna rysa ni drzazga,
 bądź wielka i piękna,
 by inni mogli Cię podziwiać...

Ciesz się tą chwilą jak złote liście spadają,
 bo nie ma drugiej takiej samej jak ona,
 jest wyjątkowa i samotna dla miliardów podobnych.

Trzymaj się mocno poręczy srebrzystej a nic ci nie sprosta,
 gdy poczujesz to w sercu zobaczysz tą prawdę która oświetli Ci drogę...

Przyjaźń wszystko zwycięży,
 stopi serca z lodu wręcz ze skały żelaznej,
 by zaistnieć w nowym domu ciepłym i przytulnym,
 jak owieczka otulona we własny kożuch z wełny
jak włosy złociste,
 jak srebro jaśniejące wśród blasku słońca...

Gdy świat szaleje ona się z tego śmieje
 by rozbudzić czyjeś marzenia i na nowo zaistnieć w spojrzeniach,
by rządzić wśród wybranych
by zaistnieć wśród nielicznych...

Wyłania  się kociak niegrzeczny
 By ruszyć zza puszczy
i podbić serca gorące rozpalające czyjeś dusze,
  by u śnieżyć ból i dreszcz emocji...

Usiądź przy mnie na ławce marzeń, wśród zieleni,
by poczuć miłość,
by znaleźć sens,
by zaufać sobie...

Wśród pąków drzew zielonych
 rozjaśniaj niebo wśród nowiu księżyca...

Po co żyć
Po co śnić
Po to by zawsze ze sobą być…


„Siła Przyjaźni”


Są takie chwile w życiu człowieka,
Te które nas złączają ku sobie i odpychają.
Był czas przyjaźni i miłości
Jest czas samotności i pokory.
By przez ten czas zrozumieć czym jest miłość prawdziwa
Niezauroczona i jaśniejąca jak światłość bijąca z serc dwojga osób,
Które wyznały sobie miłość.

Znów jestem sam wolny jak wiatr
Bez żadnych granic ruszam w nieznane
By poznać nowy lepszy dziś świat.

Lecz gdy powrócę znów
będę lepszy
będę silniejszy
będę mądrzejszy
By utrzymać to co jest naprawdę ważne
By pokochać przyjaźnią
By zrozumieć sercem
By poczuć duchem

Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć
 więc nie oglądaj się za siebie tylko mknij dalej przed siebie
 a może będzie jeszcze lepiej
 a może kiedyś znów połączy nas przygoda.

Kochajmy przyjaźnią a nic nie zdoła tego zniszczyć.
Bo nigdy nie wiadomo czy dwoje osób znów nie połączy dar bycia i rozumienia,
Lepiej to zrozumieć później
niż nigdy nie poczuć jak smakuje ten czas.
Bo być nie znaczy wcale istnieć.


Z dedykacją dla osoby, która może kiedyś zrozumie czym jest ten  dar.
Pozdrawiam, przyjaźń zawsze poczeka nie trzeba się wcale spieszyć...

„Myślą i zadumą”



Myślą, zadumą w duszy człowieka,
Myśleć o świecie, marzyć o sobie
czy ego odkryć w sobie.
Czas szybko płynie dogońmy go w końcu by poczuł,
że sami nie jesteśmy.
Światłością, myślą, uczynkiem
Taka reguła wśród nas.
Bądźmy wielcy, bądźmy mali by w chwale
Zabłysnąć wśród gwiazd.

„Mój kwiecie tęsknoty”


Mój kwiecie tęsknoty, bądź wiernym odbiciem mego spojrzenia w zwierciadle gładkim jak tafla lodu zimna i czysta a zarazem gorąca i piękna jak ty.
Nie karz mi patrzeć w głębię tak daleką i pustą jak studnia po suszy,
Gdy nie ma w niej ani kropli wody,
Ani odrobiny nadziei,
Można umrzeć z pragnienia i tęsknoty
Tak jak ja za tobą tęsknię i pragnę Cię niesłychanie.
Kochana nadziejo moja, bądź ciesz się tą chwilą tak jak ja się cieszę gdy myślę o Tobie,
Nie każ mi czekać dłużej, daj mi znów skosztować tego nektaru pożądania, gdyż jestem spragniony niesłychanie, bez ciebie czuje się pusty i nie ma we mnie odrobiny nadziei na życie.
Wstań piękna miłości przejrzystej jak grom pustki przenikającej me serce,
Zrzuć kowadło ceglane z mej piersi i dodaj mi tchu bym znów zaczął być i czuć.
Cóż takiego pięknego może być niż miłość czysta i lekka bez wiatru i wzburzonych fal na morzu gładkim jak zwierciadło odbijające wszystkie smutki i troski.
Zasiej w mym sercu radość, nabij na pal srebrny złość, która tkwi tuż za rogiem.
Rozgrzej mój byt aby trwał i cieszył się światłem i szczęściem w każdym dniu bycia sobą.
Zabij strach przed pustką i wlej eliksir miłości abym poczuł czym jest życie.
Ulecz mi duszę aby żadna kłoda stalowa nie mogła jej zranić.
Wyjmij drzazgę z mej dłoni aby mogła poczuć ten aksamitny dotyk i wzruszyć się szczęściem rozkwitu trwania w tej chwili, cudownej chwili.
Moja miłość Płonie, żarzy się nieustannie
Jak suchy węgielek rzucony w ogień.
Spójrz na mnie o zmierzchu,
gdy wstaję i płonę
przez Ciebie.

„Czysta jak światło”



Wstań piękna miłości przejrzystej jak grom pustki przenikającej me serce,
Zżuć kowadło ceglane z mej piersi i dodaj mi tchu bym znów zaczął być i czuć.
Cóż takiego pięknego może być niż miłość czysta i lekka bez wiatru i wzburzonych fal na morzu gładkim,
jak zwierciadło odbijające wszystkie smutki i troski.
Zasiej w mym sercu radość, nabij na pal srebrny złość, która tkwi tuż za rogiem.
Rozgrzej mój byt aby trwał i cieszył się światłem i szczęściem w każdym dniu bycia sobą.
Zabij strach przed pustką i wlej eliksir miłości abym poczuł czym jest życie.
Ulecz mi duszę aby żadna kłoda stalowa nie mogła jej zranić.
Wyjmij drzazgę z mej dłoni aby mogła poczuć ten aksamitny dotyk i wzruszyć się szczęściem rozkwitu trwania w tej chwili, cudownej chwili.
Nie gardź złem które rani z każdej strony, zaufaj dobru które uleczy każdą ranę a nawet i duszę.
Wstrząśnij mym ciałem lekkim by mogło otworzyć na światło bijące ku niemu.
Wstań popatrz na świat tak cudowny i straszny przetrzyj swe oczy i zobacz szanse dla niego, 
stwórz go na nowo nie zwracaj uwagi na pustaki i kłody u stóp.
Zwróć uwagę na drzewa i kwiaty, które uścielą grunt i utulą cię do snu.
Zajrzyj dalej niż możesz a zobaczysz siebie i miłość trwającą, bijącą.
Czas kończyć i zacząć od nowa od zera bez trwogi i żalu ku innym i światu.
Rozwiń swe płatki i upleć z nich skrzydła lecz schowaj swe kolce i nie patrz w przeszłość.
Ruszaj ku walce, ku miłości pięknej, spokojnej i trwałej.
Bądź i ciesz się tym czym ja się cieszę, zaraź mnie tym co uważasz za piękne 
bym ja mógł dojrzeć to i czuć to co ty czujesz.
Nie bój się powiedzieć mi prawdy, nawet takiej prawdy, która może zranić bo ja się bólu nie boję.
Czuć ból to tak jak by czuć, że się naprawdę żyje ruszasz ku walce ale nie wiesz jaki będzie koniec czy przegrasz czy zwyciężysz.
Jeżeli czujesz miłość i znasz ból przetrwasz i będziesz.

„Smutek”

Są takie dni w życiu każdego z nas, że nie chcę się być,
Chce się śnić lub zasnąć i się nie obudzić…
Ale czemu by to robić…
Mamy wiele szans przed sobą, tyle pięknych dni, sytuacji…
Możemy stać się wielcy…
Bądźmy sobą, nie kryjmy w sobie smutku…
Nie mam sił… Nie mam dnia…
Cóż mam uczynić?
Komu mam zadać to pytanie?
Okropnością życia jest czekanie na tą chwile, co robić by być wolnym
I nie myśleć ciągle o tym…
Czekanie, ach czekanie nie bądź takie okrutne- czekanie…
Może kiedyś każdy z nas się dowie czym jest rozwiązanie tego wątka naszego życia…
Szczęśliwy ten kto nie czuje tęsknoty za tym czego nie może zrozumieć.
Cierpienie po stracie bliskiej osoby jest cierpieniem bardzo bolesnym dla naszej duszy,
Ale cóż mamy uczynić jeśli jest to kolej rzeczy, czasu który dąży do zagłady ale nie siebie,
tylko nas samych…
Bądźmy mocni, wierni i miłosierni, nie traćmy czasu na te bezużyteczne błahe sprawy,
Bo one są niczym w porównaniu życia wielkiego i bogatego w naszą duszę bo to nasz jedyny skarb, 
którego nie wolno nam zgubić po drodze w pogoni za dniem..
Nie bądźmy głusi na wołanie tak głośnych i wyraźnych próśb które są kierowane do nas, do naszych serc, uleczmy nasze dusze aby mogły być czyste i nie zagubiły się po drodze.

„Słodycz”


Jesteś słodyczą mego serca, mego życia,
Bądź karmelem mego poranka a stań się miodem mej nocy i
Życia pięknego wnet urodzajnego, osłódź chwile smutne i beznadziejne,
które nastają wraz z brakiem nadziei,
która jest lekarstwem na życie
bo ono stawia nam parabole trwania
 i niewiadomo kiedy nadejdzie ten szczyt i czy nam się uda go osiągnąć.

„Pustka”


Nie wiem czego szukać w tych ciemnych zaułkach mego serca,
Jak tu powstać, jak tu móc,
Jak tu Żyć.
Życie to splot nie jasnych wydarzeń, których jesteśmy świadkami,
Ale ja się nie poddałem i całą energię na wiatr nie rzuciłem…
Chcemy być mocni,
Chcemy być piękni,
Chcemy być Ważni,
Ale po co to wszystko jak serca nie mamy.

„Myśl”



Za dużo myśli, za mało dni,
Za dużo zimna, za mało snu..
Trzeba żyć chwilą, ażeby zrozumieć myśl o przyszłości niedalekiej
jak sekunda przemijającej w mgnieniu oka.
Trzeba myśleć o przyszłości pięknej i spokojnej jak wiatr,
Kołyszący liście brzozy zielonej.
Patrz na to co piękne, nieoczywiste i nietrwałe,
Pamiętaj jaki to ciężar boleści po stracie spokoju życia.

„Mój Kraj”

Powstał z nędzy, powstał z biedy,
Kochany Naród pragnący wolności.
I pokazał, że ma wiarę, dużo siły, mocy i zalet.
Nie poddał się i ruszył z pasją i nadzieją ku lepszej przyszłości ku walce
Aby zatryumfować nad innymi 

i pokazać swoją wyjątkowość aby dać dostatek życiu.

„Czas rozstania”



Nadszedł czas rozstania po dziewięciu latach
Wspólnej walki, zabawy, Życia...
Moi drodzy czas ten był czasem pięknym na swój sposób
Każdy budował swój autorytet wśród innych i siebie.
Otwarły się przed nami nowe drzwi, szerokie i wąskie...


Wiersz nie dokończony ale nie zamierzam go na razie dokańczać.


„Aby do przodu”


Dobrze ułożony inteligent bez szkoły,
pragnie móc pragnie być i czule śnić.
Żyć pięknem i smakiem dostatku życia pięknego i trwałego.
Zadba o wszystko ale w końcu nie zadba o siebie.

„Życie”

Po co patrzeć w przeszłość i smutki,
które były za nami,
jak czeka na nas światłość życia pięknego,
ale świat tego nie rozumie i biegnie ku zagładzie...
Po co żyć życiem
jak można żyć sercem i miłością z tego rodzącą się nieustannie...

„Miłość o zmierzchu”




Arktyczne serce
Miłością miłością rozgrzane,
Płonie, żarzy się nieustannie
Jak suchy węgielek rzucony w ogień.
Spójrz na mnie o zmierzchu,
gdy wstaję i płonę
przez Ciebie.

Czas...czas...czas...
Gdyby go można było zatrzymać,
płynie nieubłaganie,
nie chce spowolnić,
dąży do początku i do końca,
czasu nie można cofnąć, przyspieszyć.
A miłość jest wyjątkowa, jest wieczna,
Gdy raz wzniecona jest.
Może drzemać i znów się obudzić,
A czas nie zasypia,
Płynie wciąż.



„Przekleństwo miłości”


Miłość jest jak ogień, śpi ażeby się zbudzić
I siać spustoszenie wśród serc.
Nienawiść, przekleństwo radości,
Na łonie miłości pragnie narodzić się, ale nigdy tego nie dokona,
Bo miłości nie da się zabić,
Bo miłość i nienawiść nie idą razem w parze
I jedno musi odejść w niesławie przegranej, aby drugie mogło trwać.
Potyczka ta trwa od wieków i wynik jest zawsze taki sam,
Miłość wygrywa.
Jedynie może to zniweczyć kłamstwo,
To jedyna rzecz, która może zniszczyć
Miłość i nienawiść.

„Narodziny Piękna Miłości”



Miłości moja, w sercu poczęta,
Bądź, ciesz się tą chwilą, która będzie trwać
Aż do końca mych dni.
  
Żyj tak długo jak ja żyję
I trwaj w mocy silnej jak stal,
Bądź szlachetna jak diament i bądź czysta jak woda,
Która wybija z wnętrza Ziemi.

czwartek, 14 stycznia 2010

Jan Paweł II Wielki


Na zawsze w sercach naszych
gościć będzie, gdy ogarnia nas
smutek - on pociesza,
gdy ktoś zadaje nam ból - on łagodzi
gdy nam źle - podniesie na duchu.

Oto wielki człowiek
prowadzi małych ludzi
przez krętą, pełną przeszkód drogę,
lecz z nim jest prosta i gładka
jak zwierciadło, które pokazuje
prawdziwe oblicze człowieka
ukryte pod cienką powłoką samotności.

Z mojego serca i serc
Wszystkich ludzi płyną
łzy żalu po stracie
Ojca wiary.

Janie Pawle II Byłeś i Jesteś
Bratem ludzi całego świata.
Kiedy wyciągamy do Ciebie ręce
Twa miłość nadal nas splata.